poniedziałek, 10 marca 2014

Heavy topic

Nie wiem czy bardziej przeraża mnie rozmowa na temat rozstania, czy na temat wspólnej przyszłości. Ostatnio uświadomiłam sobie, że nie ma żartów. No way! Starzeję się chyba, ale nie do tego stopnia, żeby myśleć poważnie o założeniu rodziny, jeszcze nie. Trzeba się wyszaleć, a taka wizja- szczęśliwa mama gotująca obiadki przeraża mnie póki co. Patrząc na moje życie z perspektywy ostatnich 5 lat- rewolucja. Jestem w szoku, że tak dojrzałam do niektórych spraw.
Chyba nigdy wcześniej nie odważyłabym się na tak szczerą rozmowę z moją drugą połówką, bo jaka normalna osoba mówi swojemu partnerowi o tym, że jakaś inna osoba się jej spodobała? Nie spodziewałabym się też, że mój facet podejdzie do tematu na takim luzie.  Nigdy nie twierdziłam, że jest ktoś lepszy od Niego. Przez cały czas bycia razem kształtowaliśmy swoje charaktery "pod siebie", więc mogę śmiało stwierdzić, że "stworzyłam" swój osobisty ideał. Nie znam chyba bardziej wyrozumiałej osoby niż On. Ja to mam szczęście!

Popisałabym tu jeszcze, ale nie mogę zebrać myśli do kupy. 

wtorek, 18 lutego 2014

Nie rozumiem fenomenu

Przedostatni track idealnie pasuje na tytuł posta. Serio, nie rozumiem. 

Premiera albumu Kaena odbyła się w Walentynki. Piątek 13-ego składa się z dwóch płyt. dwóch płyt. Jak dla mnie, nawet jedna to za dużo. Pierwsza z nich to 13 solowych numerów. Na drugiej natomiast usłyszymy gości: Peję, Jurasa, Cheebę, WdoWę, Bezczela, Parzela i innych- nawet oni nie są w stanie uratować tego "dzieła". Za bity odpowiedzialny jest IVE. Tylko jeden z nich został wyprodukowany przez Donatana. 

Nie pojmuję, co ten typ ma w głowie (o ile w ogóle coś ma). Wszystkie tematy skupiają się wokół gwałtów, seksu i urojeń euforycznych. Kaen sam siebie podsumowuje ostatnim numerem "Psychol". 
Drugą płytę da się bardziej znieść. Powodem tego są goście, którzy w odróżnieniu do kopii Eminema mają flow. Poziom utrzymali chyba tylko Juras, Bezczel, Temate, WdoWa i Cheeba. 
Na obu płytach występuje Bejbi K'naga skit. Nie wiem i nie chcę wiedzieć, co on oznacza. 
Płyta nie zrobiła na mnie dobrego wrażenia, w sumie nie zrobiła żadnego wrażenia, a może nawet wywołała niesmak. Taki sam niesmak jak osoba Kaena- kopii Eminema. Trzeba przyznać, że dość nieudanej kopii. Może miała to być jego recepta na sukces, ale chyba coś nie wyszło.


Tak bardzo NIE polecam, strata czasu. Niestety musiałam zmusić się do przesłuchania, żeby cokolwiek tu napisać. Jeżeli Wy nie jesteście zmuszeni, to proszę, nie zadawajcie sobie trudu- nie wiem, czy bardziej ucierpi na tym słuch, czy rozum. 


czwartek, 13 lutego 2014

Valentine's Day

Walentynki. Co to w ogóle ma być? Jak się kogoś kocha to powinno się to okazywać cały rok. Co to za różnica czy dostanie się kwiatka/misia 14 lutego czy w jakiś inny dzień? Poza tym Św. Walenty był także patronem  ludzi cierpiących na epilepsję i choroby nerwowe, więc sorry :D 
Nie podoba mi się to, że ludzie z każdej możliwej strony są atakowani misiami, serduszkami, kwiatkami itp. W pewnym sensie wywierana jest na nich presja i czują obowiązek kupienia czegoś, bo tak wypada.
Nie wiem dlaczego tak nie lubię tego "święta". Może dlatego, że nigdy jakoś szczególnie go nie obchodziłam i nikt w tym dniu nie zrobił nic, żebym zmieniła zdanie. Nie hejtuję nikogo, dla kogo ten dzień jest ważny- może to fajne uczucie? Osobiście preferowałabym spędzenie Walentynek we dwoje, bez jakiegokolwiek afiszowania się tym. Późna godzina (nie wiem dlaczego na blogu wyświetla się 14, skoro jest po północy), ale chyba zrobię coś od siebie dla mojego koteła :*


14.02 się dopiero zaczął, więc może czeka mnie jeszcze coś miłego :) 

wtorek, 11 lutego 2014

a little news

"Mój kraj idzie w przód, ale  z małą obsuwą..." Co racja, to racja. Każdemu na początek proponuję wsłuchać się w Intro- daje do myślenia. 
Do rzeczy... Piszę tu o płycie Abla "Ostatni Sarmata". Możemy usłyszeć gościnnie Gonix czy Tedego, a sam tytuł ma intrygującą nazwę. Po przesłuchaniu wszystko jednak układa się w całość: instrumenty, które występują i nazwa płyty nawiązuje do baroku. Flow, podkłady, tematyka i środki stylistyczne dają ciekawe połączenie. Damski wokal także robi swoje ;) 
Okładka? Może trochę 'przerażająca', ale ten wzrok chce nam coś powiedzieć. Co? Na to niech każdy odpowie sobie sam po przesłuchaniu każdego kawałka. 



Pafarazzi i jego "Prywatny Beef" to na pewno płyta, która w pewien sposób mnie urzekła. Na płycie możemy usłyszeć jeszcze Justynę Kuśmierczyk czy B.O.K . Produkcją oprócz Oera, ktorego bity szczególnie wpadają mi w ucho, mogą pochwalić się: SiwySiwek, Brudny Wosk, Mr. Ed, Złote Twarze czy Fantom. Według mnie płyta przesiąknięta szczerością i mega emocjami. Widać włożoną pracę i wysoki poziom. 



Tyle! Nic tylko słuchać ;)

poniedziałek, 10 lutego 2014

Which planet?

Żyję już trochę na tym świecie i wiecie co? Utożsamiam się bardziej z tymi z Marsa. Choć sama jestem kobietą, to za cholerę ich nie rozumiem. Z pozoru przemiłe i urocze, że aż rzygać się chce. Przeważnie niezdecydowane- jak pokazuje stereotyp. Powinnyśmy jednak rozróżniać kiedy być damą (w towarzystwie), a kiedy dziwką (w łóżku). Faceci chociaż otwarcie mówią, czego chcą. Osobiście odnajduję się w ich towarzystwie. Uwielbiam ich za szczerość i prostotę wymowy (nie owijają w bawełnę), zawsze Cię wysłuchają i wypiją kielicha jak trzeba. ;)